Piorun uderzył w Giewont. Wśród poszkodowanych jest ksiądz
Ks. Kozłowski przebywa aktualnie w Szpitalu Powiatowym im. dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Trafiło tam kilkadziesiąt osób poszkodowanych po burzy nad Giewontem.
– Ma poranione nogi. Został rażony piorunem. Jest stabilnie. Na zewnątrz widać dość pokaźne rany: limo, zszyty łuk brwiowy i spuchnięta twarz. Cały jest też posiniaczony, a w łopatce ma dziurę – cytuje siostrę ks. Kozłowskiego "Gość".
Kolega poszkodowanego kapłana, ks. Bartłomiej Łuczak, prosi o modlitwę. "Polecamy go dalszej modlitwie, jak i pozostałych poszkodowanych. Pozostałe osoby uczestniczące z nim w wyjeździe nie ucierpiały. Polecamy tez personel szpitala i wszystkich zaangażowanych w akcję ratunkową, widzieliśmy ogrom ich pracy i wysiłku" – napisał ksiądz na portalu społecznościowym.
Ks. Jerzy Kozłowski po święceniach prezbiteratu trafił do Mieroszowa, skąd po trzech latach został przeniesiony do Dzierżoniowa.
W czwartek nad Tatrami przeszła gwałtowna burza. W masyw Giewontu uderzył piorun. Zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Prawie 150 osób zostało rannych. Ratownicy TOPR nadal szukają dziewięciu turystów.